Ego mam żyłkę do kliknij tutaj handlu. Obaj moi dziadkowie periodycznie tym się zajmowali. Nacisk genów… szalonashazza8.blog.pl Gdy więc parę miesięcy temu wykończona korektą własnej nowej powieści „Pasja według św. Hanki”, postanowiłam wyłączyć cudzołóstwo, z biglem kliknęłam na portal horyzontalny I – wciągnęło mnie! Dynamicznie zdecydowałam, iż kupuję telefon. Trafiłam całkowicie, akurat kończyła się aukcja wzoru, który mi się pociągał. Aparacik na gwarancji, mniemanie sprzedawcy dobre, 8 osób licytuje. Prowadzący trzyma stawkę od kilku dzionki. Przyczaiłam się: będę ścigać wzrokiem aukcję, nie podbijając ceny. Doczekam cierpliwie aż do w ciągu piątka dwunasta (a dokładnie 30 sekund przed zakończeniem licytacji), dodatkowo wtedy kliknę! Przez to atencja triumfatora uśpię, nieprawdaż? Czekam, czekam. Pobudzenie rośnie. Niby tam sobie oglądam drugie aukcje, porównuję daniny, popatruję na „kup teraz”, albo sprzedaż wysoce nierozrywkową, wszak co przelotnie zerkam, jednakowoż klient-rywal nie aktywował się jest wstanie. To jest na miarę hazard… Coraz dwa minuty. Może w tą chwili kliknąć? Może ów iks jest tak nieodwołalny, że nie śledzi? Odszedł od momentu komputera? Bądź nasiadówka ma? Ewentualnie zachorował? Albo pojechał dzieciaka spośród przedszkola odjąć? Coraz minutka… Napięcie żyje. Czuję, że mi twarz poczerwieniała i bicie serca przyspieszył. Gdzie jest brodawka? Kliknąć? Nie!

To add a comment please login by clicking here